Poszukuję mojej Antygony,
Wiem, Maleńka, że już Ci się nie chce być dłużej symbolem. Że chciałabyś w końcu jeść herbatniki i popijać je herbatą. Że zmęczyło Cię bycie w tej wielkiej rozterce, by niewierna publika mogła odgrywać przed Tobą katharsis.
Ale oni tu stoją, czekają, patrzą, płaczą, tupią.
Uzależnili się, od Ciebie, Maleńka. Przywykli. Bez ciebie dramat nie może się odbyć.
Więc, nie rób tego samotnie, w ucieczce. Proszę, jeżeli chcesz popełnić samobójstwo, zrób to przynajmniej na scenie...
~zdesperowany Sofokles~
koncentrat pomidorowy
sobota, 18 stycznia 2014
poniedziałek, 6 stycznia 2014
czwartek, 5 grudnia 2013
Mówić
mówić, mówić, mówić
i zakneblować im usta
mówić, mówić, mówić,
aż od tych słów zjadliwych
spuchną bębenki w uszach
mówić, mówić, krzyczeć
aż krew z nich tryśnie tłusta
Subskrybuj:
Posty (Atom)