sobota, 29 grudnia 2012

Myśli, kupione na przecenie....



XYZ: Możesz, możesz być kim chcesz.
Panna Nikt: A i tak jestem tylko sobą...

Myśli zostały kupione na przecenie, razem z dobiegającą terminu mortadellą (ach, cóż za dźwięczne słowo) dlatego też mogą trochę cuchnąć. Możliwe, że mortadella (czyż nie mogłoby to być imię dziewczęce?) leżała przez pewien czas poza lodówką, co wyjaśniałoby, dlaczego tak spuchła.
Ostrzega się: 
informacje tu zawarte mogą powodować powstawanie robaków w mózgu (dokładniej rzecz ujmując, testowa grupa szczurów wykazała istnienie robaków po lekturze wyżej wymienionej treści, szczury nie potrafiły potem czytać, choć, nie wiadomo, czy umiały wcześniej i czy nie zainfekowały się robakami w poprzednich doświadczeniach nad proszkiem do prania brudów).
Nie przeprowadzono nad  tym badań, jednak istnieje również zagrożenie wypadania włosów oraz mało twórczego, aczkolwiek, zawsze, wytworzenia własnego zdania na temat zagłady lasów tropikalnych.

2 komentarze:

  1. Fuck, nie chcę by mi włosy wypadły.


    Dostojny Kocur

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeżeli nie chce Pan, żeby Pańska czupryna POdupaDŁA na duchu lub też ilości, zaleca się niezwłoczne wypicie butelki rycyny. Rycyna posiada bowiem nie tyleż właściwości przeczyszczające skręcone kiszki (jak się oficjalnie przyjmuje), ale nade wszystko z głowy wypłukuje szkodliwą treść. Termin ważności recepty upływa po najbliższym nowiu. Za (gwarantowane) efekty uboczne odpowiedzialność ponosi ZSRR. W razie komplikacji proszę się z nikim nie kontaktować, ponieważ dolegliwości przenoszone są z każdym słowem wydostającym się z ust bądź też "z tamtąd".

    nadworny pisarz recept, tak zwany Recepcjonista

    OdpowiedzUsuń