niedziela, 26 grudnia 2010

Znalezione

   To jest stare, napisane jeszcze kiedyś w czerwcu, ale niedawno natknęłam się na tych parę linijek wykreślonych na wymiętej kartce, co oznacza, że znalazłam oryginał. W bałaganie, który panuje w moich notesach i notatkach, graniczy to często z cudem. Nie wiem, jak nadałam temu taki akurat klimat w tamtym czasie, bo wtedy pisałam sercem. Teraz ja, serce i głowa słuchamy się nawzajem, ale piszę niezależnie.

Moja psychodeliczna miłość
mój LSD, moja heroina
Nie nadążam już oddychać
Spakowałam swój gniew
i bezpodstawne uprzedzenia
A nadal falami ciepła
uderza ocean uczuć


                                 <aaa, wiem, jakiej to jest jakości, po prostu, podoba mi się bardzo subiektywnie>

2 komentarze:

  1. Subiektywnie się zakochałam w Twoim tekście.

    Jest naprawdę nieziemski! I czytałam go już! Dawałaś mi (czytać)! :* :*

    OdpowiedzUsuń
  2. taaak, dawałam Ci( czytać też) :*

    OdpowiedzUsuń