niedziela, 2 października 2011

Alicja w Krainie Zmarłych/ Bajka o znikaniu (PaRT VI)

    Nie wiadomo jak, ale półmrok w przedziale jakby zgęstniał. Alicja z każdym wdechem czuła w płucach naelektryzowane powietrze. Magik tymczasem zaczął rozpakowywać swoją tajemniczą walizkę. Większość wyjmowanych przez  niego przedmiotów  dziewczynka nie była w stanie nawet nazwać, o ich przeznaczeniu  nie wspominając.
-A co to jest?
-To jeden  z moich najcenniejszych skarbów i jednocześnie maszyna bardzo niebezpieczna. Służy do… utrwalania myśli.
-Utrwalania myśli?
-Ćsiiiii… Nie  chcę, żeby wiedziało o tym zbyt wiele osób. Dopóki myśli są w głowie, biegną jak niepokorne stado dzikich mustangów. Czasem mkną tak szybko, że nie udaje się nam ich zauważyć, uchwycić. Są po trosze jak powietrze, nie widzisz ich, nie możesz dotknąć, a jednocześnie są Ci niezbędne do życia. A ta maszyna ubiera Twoje myśli i sprawia , iż potrafisz je zauważyć nie tylko Ty, ale i wszyscy, którym na to pozwolisz. To sposób, by je okiełznać,  by zmieniły na widzialny dla człowieka stan skupienia.
- I to wszystko można zrobić za pomocą tej zwykłej, niedużej maszyny?
- Dokładnie. Poczekaj chwilkę.
    Magik niespiesznie zaczął uderzać palcami w drobne przyciski na maszynie. Z każdym jego ruchem śmieszne małe pałeczki podrygiwały jak do tańca i uderzały o czystą kartkę tatuażując ją literami. Mężczyzna wyciągnął w końcu papier i powiedział :
- Zatrzasnąłem tu  myśl : ‘Błękitnieją Ci oczy, gdy się uśmiechasz.’
-Nie do wiary! To pan właśnie pomyślał? Czytam więc teraz pana myśli? Ale, czy to nie jest niebezpieczne, tak zamykać myśli, nie pozwalać im uciec?
-To wielka sztuka… Dlatego powinni uprawiać tę sztukę tylko magicy. Oni potrafią przywrócić myślom wolność.
W tym momencie Magik chwycił kartkę i przesunął nad nią lewą dłoń. Słowa najpierw zbladły, a kiedy zaczęły stawać się przezroczyste, wyskoczyły z kartki rozpływając w powietrzu w pobliżu jego głowy.
-Ooooooah ……….. fantastyczne….. . A cylinder? Potrafisz z niego wyczarować Królika? Może udałoby Ci się wyciągnąć akurat mojego. Gdzieś wyszedł i bardzo się o niego martwię….
-Panienko, wydajesz się już dostatecznie dużą dziewczynką, żeby powiedzieć Ci, że w wyjmowaniu królika z cylindra nie ma nic magicznego. Hoduje się po prostu specjalny gatunek królika, który pod wpływem światła bardzo szybko może zmieniać kolor futerka i się powiększać. Kiedy znajduje się w ciemnym cylindrze, jest malutki i czarny, a gdy wyciągasz go za uszy na światło, szybko pęcznieje i bieleje.  A każdy przecież wie, że to żadna sztuka najpierw coś włożyć, a potem to zwyczajnie stamtąd wyjąć.
- Eh, w takim razie, ta cała magia nie jest taka magiczna, jak mi się wydawało. To oszustwo!
-Mylisz się. Trzeba po prostu nauczyć się rozróżniać rzeczy nadzwyczajne od tych całkowicie normalnych. A teraz, pokażę Ci, Panienko, jak można zniknąć na jakiś czas i przejść do swojego Wonderlandu. Myślę, że jesteś już gotowa. Jedyne, czego potrzebujesz, to odpowiedni klucz.
- A co to jest ten Ownderland?
-To kraina magii, która istnieje tak długo, jak długo w nią wierzysz. Dokładnie jak z mikołajem czy bogiem. A teraz wypij to, Panienko, magiczny eliksir ułatwi Ci przejście.
 Alicja wzięła flakonik z dziesiątką kier na etykiecie i jednym haustem, przymykając oczy,  opróżniła jego zawartość. Gdy otworzyła powieki, wszystko zaczęło wirować i stawać się coraz dalsze i dalsze i…..


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz